Panettone (najlepszy przepis)

Panettone chyba nikomu nie trzeba przedstawiać, co prawda wywodzi się z Mediolanu, ale i u nas w okresie świątecznym cieszy się dużą popularnością. Jest to przepyszna, wysoka, drożdżowa babka (a raczej baba) z dużą ilością bakalii. Przyznam, że długo szukałam odpowiedniego przepisu, tzn. mniej skomplikowanego,  bez konieczności użycia mąki manitoba, a jednocześnie dającego świetny efekt, zarówno pod względem smakowym, jak i wizualnym. Jak się domyślacie znalazłam taki przepis :) Na łamach amerykańskiego magazynu kulinarnego Gourmet (edycja: grudzień 2008, magazyn niestety nie jest już wydawany) podzielił się nim Jim Lahey, właściciel piekarni Sullivan Street Bakery. Jego panettone zrobiło ogromną furorę, zresztą wpiszcie w wyszukiwarkę "the best panettone ever" i zobaczycie jak dużo linków prowadzi do blogów bazujących na jego przepisie :) 
Jestem przekonana, że Wy również uznacie właśnie ten przepis za najlepszy na wykonanie panettone :)




Składniki:
  • 1 szklanka rodzynek w rumie
  • 2/3 szklanki kandyzowanej skórki z pomarańczowej/ cytrynowej (dałam 4 łyżki domowej kandyzowanej skórki pomarańczowej, wersja domowa wydaje mi się bardziej intensywna)
  • 3 i 3/4 szklanki mąki + kilka łyżek do obtoczenia rodzynek i podsypania ciasta
  • 2/3 szklanki cukru
  • pół łyżeczki drożdży instant
  • szczypta soli
  • odrobina skórki otartej z cytryny (pół łyżeczki)
  • 2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
  • 3 jajka
  • 1 łyżka miodu
  • 2/3 szklanki letniej wody
  • 150 g miękkiego masła
  • 1 białko do posmarowania babki

Dodatkowo będą potrzebne:
  • 10 szt. papilotek (tych sztywniejszych)*
  • 1 forma papierowa do panettone o śr. 15,5 cm i wysokości 11 cm*
  • 2 długie patyki/ szpilki do szaszłyków
* zamiast papilotek i dużej formy można użyć dwóch mniejszych form do panettone o śr. 13,4 cm

Przygotowanie:

Rodzynki odsączyć z rumu. Do miski wsypać kilka łyżek mąki i obtoczyć w niej rodzynki i kandyzowaną skórkę.
W drugiej misce wymieszać wszystkie składniki suche, tj. mąkę, cukier, skórkę cytrynową, drożdże i sól.
W misie miksera wymieszać jajka, miód, ekstrakt waniliowy i wodę. Następnie (dalej miksując mieszadłem płaskim) dodawać stopniowo mąkę. Gdy masa będzie jednolita dodawać do niej po łyżce miękkiego masła, każdą kolejną łyżkę masła dodawać po wchłonięciu przez ciasto poprzedniej. Wyrobić ciasto na średnich obrotach przez ok. 10 min., aż będzie sprężyste i zacznie odchodzić od ścianek miski. Na koniec dodać rodzynki i kandyzowaną skórkę, wymieszać. Przełożyć ciasto do dużej miski, przykryć folią i odstawić na blat na 12-15 godz. do wyrośnięcia.

Po prawej: ciasto po wyrośnięciu

Na drugi dzień przełożyć ciasto na stolnicę, podsypać mąką, przez chwilę wyrobić, następnie oderwać 10 małych kulek (1 kulka powinna wypełnić do połowy papilotkę). Każdą kulkę rozpłaszczyć, zawinąć boki do środka i ułożyć zwinięciem do dołu w papilotkach. Z pozostałym ciastem postąpić tak samo i włożyć do formy papierowej o śr. 15,5 cm, wysokość 11 cm.

przed wyrośnięciem


Całość przykryć wilgotną ściereczką i pozostawić do wyrośnięcia: małe babeczki na godzinę, dużą na 2 godziny.

po wyrośnięciu

Po tym czasie wierzch babeczek posmarować białkiem i piec przez ok. 25 min. w piekarniku rozgrzanym do 190° C. Dużą babkę piec przez ok. 55 min. (do suchego patyczka). 
Po upieczeniu małe babeczki studzić na kratce, natomiast dużą babkę przebić w dolnej części patykami i na tych patykach zawiesić np. na garnku do całkowitego ostudzenia (jeśli pieczecie w metalowej formie, należy wyjąć ciasto z formy). Dzięki temu zabiegowi babka nie opadnie i będzie puszysta, a nie zbita. 





Mini panettone na prezenty :)

Komentarze

  1. Zrobię ją na pewno.Mój mąż dostaje takie babki w paczce na święta,niby oryginalne włoskie lecz,,,,,pachną chemicznie.Podoba mi się sposób studzenia,wart zapamiętania.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Domyślam się jaką babkę masz na myśli :) Kiedyś kupiłam "tradycyjną" babę panettone, w składzie której zamiast masła była margaryna, dodatkowo syrop glukozowo-fruktozowy i jakieś emulgatory. Bleh. Ale dzięki temu przepisowi udało mi się zatrzeć tamto wspomnienie :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Print Friendly and PDF